head

piątek, 28 lipca 2017

Astrologiczna biografia Fridy Kahlo - część II




Po powrocie do kraju Diego i Frida wprowadzili się do domu w dzielnicy San Angel. To były dwa domy połączone pomostem. Większy dom, koloru różowego, zajął Diego, a mniejszy, niebieski, Frida. Dzięki temu każde z małżonków miało więcej swobody. Frida zajęła się urządzaniem obu domów. Takie rozwiązanie z pewnością satysfakcjonowało obie strony. W horoskopie wektorowym tej pary Księżyc znajduje się w koniunkcji z Saturnem i w opozycji do Urana, co świadczy o dużej potrzebie niezależności i prywatności każdego z małżonków. Ciemną stroną tych aspektów były wybuchy złości, kłótnie, czasowe rozstania, a także przykrości jakich sobie nie szczędzili. Koniunkcja Księżyca z Saturnem wskazuje także na trudności z wyrażaniem uczuć. Frida nierzadko udawała, że zdrady męża jej nie obchodzą, choć w rzeczywistości cierpiała. Położenie Wenus w Pannie zaskakuje w tym horoskopie wektorowym, ponieważ oboje artyści byli kochliwi i otwarci na miłość. Tymczasem Wenus w Pannie sugeruje, że ten związek miał wymiar praktyczny. Frida bardzo dbała o Diega, a wręcz traktowała go jak dziecko, co bardzo mu odpowiadało. Na dodatek zajmowała się jego rachunkami, gdyż on nie radził sobie z tym najlepiej. Natomiast Diego zapewniał Fridzie utrzymanie i pomagał jej w wielu sprawach, nawet wtedy, kiedy uniezależniła się finansowo, a także w okresach kiedy byli skłóceni. Położenie Jowisza, Wenus oraz Słońca w domu drugim podkreśla, że sprawy finansowe były istotnym elementem w tym związku. Niezwykle ciekawie zrealizowała się koniunkcja Neptuna z Plutonem w domu jedenastym. Oboje mieli wpływowych przyjaciół ze świata sztuki, biznesu i polityki.
 
horoskop wektorowy Fridy Kahlo i Diega Rivery

Lata 1934 – 1935 przyniosły Fridzie wielkie cierpnie emocjonalne, które popchnęło ją ku próbie usamodzielnienia się. Oto najważniejsze wydarzenia astrologiczne w jej horoskopie:
- tranzyt Saturna przez descendent (marzec – grudzień 1934),
- koniunkcja progresywnego Neptuna do Słońca i opozycja do Marsa w horoskopie urodzeniowym (sierpień 1934 - luty 1935),
- ingres progresywnego Księżyca do znaku Bliźniąt (październik 1934),
- koniunkcja dyrekcyjnej Wenus do Jowisza (listopad 1934),
- kwadratura Saturna do Księżyca (luty 1935),
- przejście Jowisza przez Imum Coeli (październik 1935),
- opozycja Jowisza do Księżyca (listopad 1935).

"Portret Cristiny mojej siostry" F. Kahlo, 1928
W 1934 r. Frida nic nie namalowała. Ponownie zaszła w ciążę, którą znów usunięto, gdyż ciąża zagrażała życiu malarki. Usunięto jej także wyrostek robaczkowy. Ponadto coraz bardziej dokuczał jej ból stopy. Jednakże to nie był najgorszy cios jaki spadł na Fridę. Najbardziej zabolało ją odkrycie romansu Diega z jej młodszą siostrą, Cristiną. Cristina Kahlo uważana była za ładniejszą od Fridy, bardziej kobiecą i subtelną. Wyszła za mąż i urodziła dwójkę dzieci, ale małżonek nie szanował jej. Odrzuca przez męża kobieta zgodziła się pozować szwagrowi do murali i nie była w stanie oprzeć się jego urokowi osobistemu. Dla Fridy był to ogromny cios. Do tej pory udawała obojętność wobec licznych przygód Diega, ale romansu z siostrą nie mogła mu wybaczyć. Została zdradzona przez dwie najbliższe osoby. 
 
W 1935 r. namalowała „Ledwo ją drasnąłem” i „Autoportret”, na którym widnieje z krótko obciętymi włosami. Inspiracją do obrazu „Ledwo ją drasnąłem” był artykuł w prasie na temat mężczyzny, który zamordował swoją dziewczynę zadając jej 20 ciosów nożem, a w sądzie zeznał, że ledwo ją drasnął. Malarka przedstawiła scenę zabójstwa w bardzo brutalny, a jednocześnie groteskowy sposób. Krew ofiary ściekająca z ram obrazu kontrastuje z delikatnością pary gołębi, trzymających w dziobach szarfę, na której widniej tytuł obrazu. Niewykluczone, że poprzez ten obraz artystka chciała pokazać, jak strasznie czuła się po tym, jak mąż zdradził ją z siostrą.  

Frida przeprowadziła się do wynajętego mieszkania w centrum Miasta Meksyk i postanowiła usamodzielnić się finansowo. Udawała, że romans siostry z Diegiem niewiele ją obchodził. W lipcu 1935 r. wyjechała do Nowego Yorku, by rozerwać się i spotkać z przyjaciółmi. Po przyjeździe napisała do męża list o dość zaskakującej treści, biorąc pod uwagę to, co się wydarzyło. Oto fragment listu Fridy do męża:
[Wiem teraz, że] te wszystkie listy, uganianie się za spódniczkami, te nauczycielki „angielskiego”, cygańskie modelki, asystentki o „dobrych intencjach”, „emisariuszki z odległych miejsc wyposażone w specjalne pełnomocnictwa”, to tylko flirty, i że w  gruncie rzeczy ty i ja bardzo się kochamy i choć wiecznie robimy sobie awantury, walimy w drzwi, obrzucamy się wyzwiskami i obelgami, ślemy sobie powództwa za granicę – mimo to zawsze będziemy się kochać…
Wszystko, co powtarzało się przez siedem lat naszego życia, i te wszystkie ataki wściekłości, które mi się zdarzały, w sumie prowadziły do tego, bym zrozumiała, że kocham cię bardziej niż własną skórę, i chociaż może nie kochasz mnie aż tak, jednak coś do mnie czujesz. Mam rację? Nie tracę nadziei, że to będzie trwało, co mi absolutnie wystarczy.[3]
 
W 1936 r. powstał obraz „Moi dziadkowie, rodzice i ja”, na którym Frida namalowała siebie jako małą, nagą dziewczynkę, stojącą w jej rodzinnym niebieskim domu (casa azul), a obok widnieją wizerunki jej rodziców i dziadków. O ile Frida wiernie przedstawiła swoich przodków, to wynika z tego, że urodę i charakterystyczne zrośnięte brwi odziedziczyła po babci ze strony ojca, Henriecie Kaufmann Kahlo.

"Moi dziadkowie, rodzice i ja" - Frida Kahlo, 1936
 
W tym roku w malarka przeżyła krótki, lecz burzliwy romans. Oto co działo się w jej horoskopie w owym czasie:
- opozycja Jowisza do Wenus (kwiecień – listopad 1936),
- kwadratura dyrekcyjnego Księżyca do Saturna (lipiec 1936),
- ingres progresywnej Wenus do znaku Lwa (wrzesień 1936),
- koniunkcja progresywnego Księżyca z Plutonem w horoskopie progresywnym i urodzeniowym (październik, listopad 1936).

Wybrankiem jej serca został przystojny i czarujący rzeźbiarz Isamu Noguchi.  Przyjechał on do Meksyku, by wykonać relief na jednym z targowisk w Mieście Meksyk. Dzieło to wywołało sporo kontrowersji, ponieważ artysta umieścił na nim swastykę oraz symbol sierpa i młota. Kochankowie spotykali się  potajemnie w casa azul. Kiedy Diego dowiedział się o tym romansie, wpadł w szał i przegonił amanta żony. 

Pomimo tego, że małżeństwo Riverów przechodziło kryzys, Frida wspomagała Diega, kiedy ten z powodu choroby nerek wylądował w szpitalu. Nadal prowadziła rachunki Diega, gdyż ten nie miał do tego głowy. Rivera namawiał żonę do kontaktów seksualnych z kobietami, gdyż sam nie mógł lub nie chciał uprawiać z nią seksu. Możliwe, że sam chciał mieć więcej swobody, by romansować z innymi kobietami. Diego był szalenie zazdrosny o mężczyzn, z którymi romansowała Frida, dlatego malarka ukrywała swoje relacje z mężczyznami.

W 1937 r. do casa azul zawitał wyjątkowy gość, z którym artystka wdała się w romans. Ponadto dużo malowała. W jej horoskopie znajdujemy następujące wydarzenia:
- koniunkcja progresywnego Plutona do Wenus (styczeń 1937),
- opozycja Jowisza do Słońca i koniunkcja z Marsem (przełom stycznia i lutego 1937),
- kwadratura Saturna do Wenus (marzec 1937),
- pierwszy powrót Saturna na urodzeniową pozycję (kwiecień 1937).


19.01.1937 r. Lew Trocki wraz z żoną Natalią przypłynął do Tampico, gdzie przywitała go m.in. Frida w zastępstwie chorego męża. Para uciekinierów zamieszkała w casa azul. Dom powiększono i zabezpieczono przed ewentualnym atakiem z zewnątrz. Trocki miał „sztywny” sposób bycia, ale mimo tego on i Diego bardzo się przyjaźnili. Trocki nagabywał Cristinę, ale ta wyraźnie dała mu do zrozumienia, że nie interesuje jej żaden romans w przeciwieństwie do Fridy, która uwiodła Trockiego. Nie kochała go, raczej pociągał ją fakt, że to wybitna i legendarna postać. Ponadto w ten sposób chciała odegrać się na niewiernym mężu, zdradzając go z jego politycznym mentorem. Ich relacja trwała do lipca i została zakończona przez Fridę. Romans utrzymywała w tajemnicy przed Diegiem.

W tym okresie Frida najprawdopodobniej miała kolejną aborcję lub poroniła. Ponadto coraz częściej nadużywała alkoholu, co rujnowało jej zdrowie. Obrazy jakie wówczas namalowała to: „Autoportret”, który podarowała Trockiemu oraz „Fulang-Chang i ja” (autoportret z ukochaną małpką), „Moja niania i ja”, „Zmarły Dimas” (portret zmarłego chłopa ukazujący ludową tradycję pochówku dzieci), „Należę do mojego właściciela” (martwa natura), „Ja i moja lalka”, „Pamięć”.
 
Lata 1938 – 1939 były bardzo korzystne dla kariery Fridy i przyniosły jej sukcesy. Wiele osiągnęła dzięki wsparciu męża i innych ludzi, którzy dostrzegli jej talent. Oto co działo się w jej horoskopie:
- tranzyt Jowisza przez descendent i trygon Jowisza do Wenus (kwiecień – listopad 1938),
- kwadratura Saturna do Słońca i Marsa (maj 1938 – luty 1939),
- kwadratura Jowisza do Księżyca (maj – grudzień 1938),
- trygon Jowisza do Słońca i Jowisza (przełom lutego i marca 1939),
- koniunkcja tranzytującego Saturna do dyrekcyjnego Saturna - tzw. przejście cienia (czerwiec 1939 - marzec 1940),
- kwadratura Neptuna do Wenus (październik 1939 - sierpień 1940).

W 1938 Frida namalowała „Wspomnienie otwartej rany”. Ten obraz to znak, że ból po zdradzie męża i siostry wciąż w niej tkwił. Jej postać przeszywa miecz na wysokości klatki piersiowej, natomiast krwawiące serce leży na ziemi u jej stóp. Chorą, zabandażowaną nogą stoi w wodzie, a zdrową na ziemi. Krew z serca miesza się z wodą. 

"Wspomnienie otwartej rany" - Frida Kahlo, 1938
 
W tym okresie Frida bardzo rozwinęła swe artystyczne umiejętności i dużo malowała. W tym roku powstały także: „Prosili o samoloty, a dostali słomiane skrzydła” oraz „Czterej mieszkańcy Meksyku”. Oba obrazy ściśle nawiązują do meksykańskich tradycji ludowych. 

Za namową Diega, Frida wystawiła kilka obrazów w galerii uniwersyteckiej w Mieście Meksyk. Jej obrazami zachwycił się Julien Levy, właściciel małej galerii na Manhattanie, która wystawiała głównie surrealistów. Levy zaproponował, że wystawi 30 jej obrazów w Nowym Yorku. To zmotywowało artystkę do malowania, gdyż nie miała ona aż tylu obrazów. Z myślą o tej wystawie powstał m.in. obraz „Co mi dała woda”, często uważany za dzieło typowo surrealistyczne. Obraz przedstawia widok nóg Fridy siedzącej w wannie. Prawa stopa jest zdeformowana. Widok stóp odbija się w wodzie, a na jej powierzchni artystka umieściła zapis swoich myśli w dość dziwnym zestawieniu. Pojawiają się m.in. postaci znane z innych jej obrazów (np. jej rodzice czy zamordowana dziewczyna z „Ledwo ją drasnąłem”), a także sukienka Fridy, wulkan, nowojorski wieżowiec i wiele innych przedmiotów.
"Co mi dała woda" - Frida Kahlo, 1938

Diego wykorzystał swoje znajomości wśród bogatych Amerykanów i zorganizował  sprzedaż obrazów żony. Wówczas Frida zdała sobie sprawę, że być może uda jej się zarabiać na swoim malarstwie i uniezależnić się finansowo od Diega. Wcześniej nie zabiegała o uznanie krytyków ani nie szukała potencjalnych kupców, ponieważ uważała, że jej obrazy są zbyt osobiste i nikogo nie interesują poza nią samą. W kwietniu 1938 jej obrazy zobaczył surrealista Andre Breton. Francuz podróżował po Meksyku w towarzystwie Diega i Fridy, a czasem towarzyszył im Lew Trocki. Breton uważał Meksyk za bardzo surrealistyczny. Frida nie znosiła Bretona mimo tego, że on był nią oczarowany. Uważał Fridę za surrealistkę, ale ona nie zgadzała się z tym. Jej zdaniem przypisanie jej twórczości do surrealizmu wynikało z braku zrozumienia kultury i tradycji meksykańskiej, gdzie przenikanie się świata materialnego i duchowego jest zjawiskiem naturalnym i oczywistym dla wszystkich mieszkańców tego kraju.

W październiku 1938 r. malarka wyjechała do Nowego Yorku, gdzie miała odbyć się wystawa jej obrazów. Diego napisał listy polecające do ważnych i znanych osobistości, by pomóc Fridzie, choć w tym czasie ich relacje partnerskie nie były najlepsze. Frida wystawiła 25 obrazów, z czego udało się jej sprzedać połowę, choć sama twierdziła, że sprzedała wszystkie. Wystawa dostała dobre recenzje. Pomału jej barwna osobowość stawała się coraz bardziej widoczna, a Frida nie była już traktowana wyłącznie jako żona sławnego męża. W Nowym Yorku chodziła na rozmaite przyjęcia, gdzie dobrze się bawiła, ale dokuczała jej stopa i problemy z kręgosłupem, co studziło jej zapał do spotkań towarzyskich i nocnych eskapad po barach. Artystka nawiązała romans z węgierskim fotografem Nicholasem Muray’em (którego poznała w 1931 r.). 

"Samobójstwo Dorothy Hale" - Frida Kahlo, 1938-39
Pomimo licznych rozrywek, Frida znajdywała czas na malowanie. W 1939 namalowała „Dwie nagie kobiety w lesie”, co odzwierciedlało jej pociąg seksualny do kobiet. Artystka malowała także portrety na zlecenie, m.in. kontrowersyjny obraz „Samobójstwo Dorothy Hale”. Obraz ten zamówiła ówczesna redaktorka magazynu „Vanity Fair” dla swojej przyjaciółki, która była załamana po samobójczej śmierci córki. Młoda i piękna Dorothy Hale zupełnie załamała się po śmierci bogatego męża i nie umiała odnaleźć się w nowej sytuacji. Wyskoczyła z okna z wieżowca. Frida namalowała scenę lotu kobiety oraz jej roztrzaskane ciało. Piękna Dorothy zdaje się spoglądać na widza, a krople jej krwi ściekają po ramie obrazu. Obraz ten wywołał wielkie oburzenie. 
 
W styczniu 1939 r. Frida przyjechała do Paryża, by wystawić swoje obrazy. Zatrzymała się w małym mieszkaniu Bretonów. Andre Breton obiecał zorganizować jej wystawę, ale sprawa przeciągała się, a poza tym okazało się, że on chciał zorganizować wystawę sztuki meksykańskiej, a nie indywidualną wystawę dzieł Fridy. Niechęć Fridy do Bretona narastała z każdym dniem, aż w końcu choroba zmusiła ją do wyprowadzki. Zdaniem Fridy, z powodu brudu i braku higieny, jaki panował w jego mieszkaniu, nabawiła się ciężkiego zapalenia nerek i trafiła do szpitala. Po wyjściu ze szpitala zamieszkała w wynajętym apartamencie, choć to znacznie nadszarpnęło jej skromny budżet. 

W Paryżu malarka poznała Marcela Duchampa, który pomógł w organizacji wystawy, gdyż Breton nie załatwił nawet lokalu, ani nie odebrał obrazów Fridy z depozytu celnego. 

Wystawę otwarto 10 marca i była ona czynna przez 2 tygodnie. Nie odniosła ona sukcesu, choć inni artyści wyrażali się pochlebnie o obrazach Fridy, m.in. Pablo Picasso. Frida korzystała z rozrywek Paryża, ale nie podobało jej się tam i bardzo źle wypowiadała się o francuskim środowisku artystycznym. Uważała surrealistów za idiotów, którzy potrafią jedynie snuć intelektualne rozważania, a nic nie robią, w efekcie czego nie mają co do garnka włożyć. Frida nie znała francuskiego, co mogło być jedną z przyczyn, dla których źle czuła się w Paryżu. Nawiązała tam krótki romans z tancerką Josephine Baker.

25 marca Frida wyjechała do Nowego Yorku, rezygnując z zaplanowanej wystawy w Londynie. Uznała, że napięta sytuacja polityczna w Europie nie służy sztuce. Podczas jej pobytu we Francji, Diego zakończył znajomość z Lwem Trockim. Między panami dochodziło do zbyt dużych różnic światopoglądowych. Różnica charakterów i romans Fridy również miały duże znaczenie w ochłodzeniu tych relacji. Gdy Frida wróciła z Paryża do Nowego Yorku, okazało się, że jej związek z Nickolasem Murayem rozpadł się, co było dla niej bolesnym ciosem. Kilka miesięcy później Muray ożenił się z inną kobietą. 

Lata 1939 – 1941 to burzliwy okres w życiu Fridy. Jej sytuacja życiowa zmieniała się jak w kalejdoskopie. Mimo problemów zdrowotnych i osobistych Frida dużo malowała. Oto najważniejsze wydarzenia w jej horoskopie:
- kwadratura Jowisza do Słońca i Marsa – półkrzyż (marzec 1940),
- kwadratura Neptuna do Wenus (październik 1939 – wrzesień 1940),
- przejście Urana przez Medium Coeli (czerwiec 1940 – kwiecień1941),
- nów progresywny (luty 1941),
- przejście Jowisza przez Medium Coeli (przełom kwietnia i maja 1941),
- koniunkcja Jowisza do Księżyca (maj 1941).


Pod koniec kwietnia 1939 r. Frida wróciła do Meksyku. Wkrótce jej związek z Diegiem rozpadł się. Latem malarka wyprowadziła się z domu w San Angel i wróciła do casa azul, swojego domu rodzinnego. 19.09.1939 r. Riverowie wszczęli kroki rozwodowe, a pod koniec roku rozwód stał się faktem. Znajomi pary spekulowali na temat powodów rozwodu. Jako możliwe przyczyny wymienia się ochronę Fridy przed represjami jakie mogłyby spotkać ją z powodu działalności politycznej Diega, problemy z seksem (możliwe, że Frida z powodów zdrowotnych nie zaspakajała seksualnego apetytu męża lub to on już nie mógł w pełni zaspokajać jej potrzeb), romans Fridy z Trockim bądź Murayem. Mimo rozwodu Diego i Frida nadal często się widywali, a Frida pomagała mężowi w rachunkach.

Na przełomie 1939 i 1940 roku Frida cierpiała na depresję i ciągle chorowała. Dokuczała jej grzybica na palcach prawej dłoni, przez co musiała ograniczyć malowanie. Cierpiała także z powodu bólu kręgosłupa. 

17.01.1940 w Mieście Meksyk otwarto „Międzynarodową wystawę surrealizmu”, na której Frida wystawiła swoje dwa duże obrazy „Dwie Fridy”  i „Zraniony stół ”. Wystawa nie odniosła większego sukcesu. Interesowali się nią głównie artyści – emigranci z Europy. Meksykanie byli wówczas zainteresowani realizmem przedstawianym na muralach. 
"Dwie Fridy" - Frida Kahlo, 1939
 
Obraz „Dwie Fridy” powstał w trakcie rozwodu. Jedna Frida jest kochana przez Diega (ta w stroju indiańskim), a druga przez niego odrzucona i cierpiąca (ta w białej sukni). Z obrazu bije rozpacz i samotność. Jedyną towarzyszką Fridy jest ona sama. W tym samym okresie namalowała „Autoportret ze ściętymi włosami”. Na obrazie tym Frida namalowała siebie w męskim garniturze, a w ręku trzyma nożyczki, którymi obcięła sobie włosy. Obcięcie włosów miało być czymś w rodzaju kary dla Diega, gdyż on uwielbiał jej piękne, gęste włosy.
"Autoportret ze ściętymi włosami" - F.Kahlo, 1940
 
Mimo problemów zdrowotnych Frida starała się dużo malować, ponieważ chciała uniezależnić się finansowo od Diega i pokazać mu, że ona również może odnosić sukces dzięki swojej osobowości i talentowi, a nie jako żona sławnego męża. Namalowała kilka autoportretów, na których widać jej związek z naturą. Artystka tłumaczyła, że tak często maluje siebie, gdyż jest obiektem, który najlepiej zna. Biorąc pod uwagę fakt, że w horoskopie Fridy ascendent znajduje się w znaku Lwa, a ponadto ma ona koniunkcję Słońca z Jowiszem, trudno się dziwić egocentryzmowi i samouwielbieniu artystki. Większość obrazów jakie namalowała to właśnie autoportrety. 

Za namową znajomych ubiegała się o stypendium Fundacji Guggenheima, ale jej podanie było tak skromne i źle napisane (zawierało mnóstwo błędów ortograficznych), że artystka nie otrzymała go. 

W maju 1940 grupa stalinistów ostrzelała sypialnię Trockiego. Fridę i Cristinę aresztowano i przesłuchiwano w tej sprawie, ale po dwóch dniach je wypuszczono. Diego uciekł ze swojego domu i przez pewien czas ukrywał się, gdyż obawiał się, że zostanie oskarżony o udział bądź zlecenie tego zamachu. Potem wyjechał do San Francisco (gdzie miał malować murale) wraz ze swoją kochanką (asystentką) Irene Bohus. Ponadto Diego miał wówczas romans z amerykańską aktorką Paulette Goddard (żoną Charliego Chaplina). 

Zabójca Trockiego, Ramón Mercader, wkradł się w łaski Fridy, dzięki czemu mógł zbliżyć się do Trockiego. Kontakt z Fridą próbował nawiązać już w Paryżu, ale wówczas Frida nie zainteresował się nim. Po śmierci Trockiego Fridę dręczyły wyrzuty sumienia. Obwiniała również Diega za to, że sprowadził Trockiego do Meksyku, co jej zdaniem przyczyniło się do jego zabójstwa. 

W październiku 1940 r. Frida przyjechała do San Francisco do Diega i po to, by zasięgnąć porady u dr Eloessera. Lekarz przyjął ją do szpitala i zalecił kategorycznie odstawienie alkoholu. Namawiał Fridę do ponownego związania się z Diegiem i zaakceptowania jego słabości do kobiet. Podczas pobytu w San Francisco Frida miała romans z 25-letnim uchodźcą z Niemiec, Heinem Bergruenem. Kiedy Frida wyszła ze szpitala, wyjechała do Nowego Yorku, a jej kochanek podążył za nią. W Nowym Yorku para mogła romansować bez przeszkód, ale Frida zakończyła tę relację, gdyż przyjęła oświadczyny Diega i wróciła do San Francisco. 8.12.1940 Diego i Frida ponownie wzięli ślub, ale Frida postawiła warunek, że nie będzie między nimi żadnych kontaktów seksualnych, gdyż nie chciała cierpieć z powodu romansów męża. Diegowi bardzo zależało na powrocie do Fridy, więc zgodził się na ten warunek. Frida wróciła na Boże Narodzenie do Meksyku, natomiast Diego dołączył do niej dwa miesiące później. Para zamieszkała w casa azul, a dom w San Angel przekształcono w pracownię. 
 
w środku: horoskop urodzeniowy Fridy Kahlo, na zewnątrz: horoskop drugiego ślubu
 
W horoskopie drugiego ślubu Wenus znajduje się w Skorpionie w koniunkcji z Marsem. Nie dość, że Wenus (reprezentująca pannę młodą) znajduje się na wygnaniu, to jeszcze tworzy koniunkcję z malefikiem. To znak, że Frida zapewne niechętnie zgodziła się na to małżeństwo. Mars, będący sygnifikatorem pana młodego, jest bardzo silny, ponieważ znajduje się znaku swojego władztwa. Horoskop drugiego ślubu sugeruje, że Diego był o wiele bardziej zainteresowany ponownym małżeństwem niż Frida. Niezwykle ciekawe jest położenie Marsa i Wenus w Skorpionie, bowiem wskazuje to, że w tym małżeństwie nie zabraknie wielkiej miłości, ale również zazdrości, zaborczości, szantażu emocjonalnego i manipulacji. Każda ze stron będzie miała swoje tajemnice. Pod tym względem ten horoskop przypomina horoskop pierwszego ślubu, gdzie Wenus znajdowała się w Raku w koniunkcji z Plutonem.

 
W kwietniu 1941 r. zmarł Guillermo Kahlo, co było dużym ciosem dla Fridy i pogorszyło jej stan zdrowia. Malarka miała problemy gastryczne i wychudła. W tym czasie Namalowała „Autoportret z warkoczem”, „Autoportret z Bonito” (ulubioną papugą).

"Autoportret z Bonito" - Frida Kahlo, 1941
 
Po drugim ślubie małżonkowie zapragnęli umocnić swój związek poprzez wspólny projekt, który stał się dla nich niezwykle ważny. Oto co znajdujemy w horoskopie Fridy:
- przejście Saturna przez Medium Coeli (czerwiec 1941 – marzec 1942),
- koniunkcja Urana do Księżyca (lipiec 1941 – maj 1942),
- przejście dyrekcyjnego Jowisza przez ascendent (luty 1942),
- koniunkcja Saturna do Księżyca (maj 1942),
- koniunkcja Jowisza do Wenus (maj 1942),
- koniunkcja Jowisza do Słońca i opozycja do Marsa (sierpień 1942),
- trygon Neptuna do Księżyca (grudzień 1941 – sierpień 1943).

W 1942 r. Riverowie rozpoczęli budowę Anahualcalli, czyli czegoś w rodzaju świątyni czy muzeum figur prekolumbijskich, które Diego kolekcjonował od wielu lat. Kupili kawałek ziemi na Pedregal (skalistym nieużytku gdzie obecnie znajduje się jedna z bogatych dzielnic Miasta Meksyk), blisko Coyoacán. Oprócz świątyni pragnęli stworzyć tam gospodarstwo i hodować zwierzęta. Frida dokładała swoje pieniądze do tego przedsięwzięcia, gdyż to bardzo uszczęśliwiało Diega. W tym okresie Frida traktowała swojego męża jak duże dziecko. Przygotowywała dla niego posiłki i dbała o niego z matczyną czułością, a on był tym zachwycony. Zdaniem znajomych pary  Diego uwielbiał być tak traktowany i to miało być jednym z powodów, dla których Rivera nie chciał mieć dzieci. Nie chciał, by dziecko zajęło jego miejsce w życiu Fridy (lub innej jego kobiety). 

W latach czterdziestych malarstwo Fridy zyskiwało coraz większe uznanie, a jej obrazy były wystawiane na różnych wystawach w USA (chodzi o pojedyncze dzieła włączane do wystaw). W Meksyku jej twórczość nie była tak dobrze odbierana. W kraju zaproszono ją do wzięcia udziału w wystawie poświęconej kwiatom. Frida wystawiła „Kwiat życia”, „Magnolie”, „Słońce i życie”. Na obrazach tych Frida tak namalowała rośliny, by przypominały narządy rozrodcze i budziły u widzów oczywiste skojarzenia, co wywołało oburzenie.

Rok 1943 r. był dla malarki korzystny i przyniósł jej zupełnie nową rolę w karierze. Oto najważniejsze wydarzenia astrologiczne w jej horoskopie:
- koniunkcja Plutona do Merkurego (wrzesień 1942 – lipiec 1943),
- trzeci powrót Jowisza na urodzeniową pozycję (wrzesień 1942 – maj 1943),
- koniunkcja Jowisza do Merkurego (przełom lipca i sierpnia 1943).


W 1943 Frida podjęła pracę nauczycielki w Szkole Malarstwa i Rzeźby przy Ministerstwie Oświecenia Publicznego. Uczniów traktowała jak swoich kolegów, była dla nich bardzo miła. Od samego początku przyznała, że nie ma pojęcia o nauczaniu, czym podbiła serca uczniów. Stawiała na indywidualny rozwój każdego ucznia, nie narzucała żadnego stylu, pragnęła, aby każdy odkrywał swój styl malowania. Zabierała uczniów na wycieczki np. na pobliskie piramidy w Teotihuacán, do Puebli czy na spacery po bazarach i dzielnicach biedoty. Zachęcała do malowania tego, co otaczało uczniów w życiu codziennym, np. dzbanów z kwiatami. 

Kłopoty zdrowotne utrudniały Fridzie pracę w szkole, więc zapraszała uczniów do casa azul. Z czasem przychodziło ich coraz mniej. Została najwierniejsza czwórka. Grupa ta nazywana była „Los Fridos” W tej samej szkole uczył również Diego. On z kolei,  starał się zaszczepić komunistyczne poglądy młodym ludziom. 

19.06.1943 miała miejsce inauguracja fresków w pulquerii La Rosita (barze gdzie podawano pulque czyli sfermentowany sok z agawy) w Coyoacán. Freski namalowali podopieczni Fridy, a Riverowie zadbali, by z inauguracji uczynić wielkie wydarzenie kulturalne. Przybyli dziennikarze i znane osobistości. Impreza była bardzo udana, a Frida czuła się na tyle dobrze, że miała siłę tańczyć. 

Kolejne lata przyniosły malarce więcej bólu i cierpienia niż okazji do radości. Głównym powodem jej kłopotów był pogarszający się stan zdrowia i liczne operacje, którym Frida się poddała. Swoje cierpienie wyrażała w obrazach. W latach 1944 – 1947 w jej horoskopie miały miejsce następujące wydarzenia:
- tranzyt Saturna po Wenus (sierpień 1943 – maj 1944),
- przejście Jowisza przez ascendent (październik 1943 – czerwiec 1944),
- kwadratura Jowisza do Wenus (listopad 1944 – sierpień 1945),
- koniunkcja Saturna do Słońca i opozycja do Marsa (przełom czerwca i lipca 1945),
- kwadratura Jowisza do Słońca i Marsa (przełom października i listopada 1945),
- trygon Jowisza do Wenus (grudzień 1945 – sierpień 1946),
- koniunkcja Saturna do Merkurego (wrzesień 1946 – czerwiec 1947).

W 1944 r. powstały takie dzieła jak: „Strzaskana kolumna”, „Kwiat życia”, „Doña Rosita Morillo” (portret starszej kobiety), „Portret Mariany Morillo Safy”. Oba portrety są niezwykle realistyczne i uważa się je za największe osiągnięcie w twórczości artystki.

"Portret pani Rosity Morillo" - Frida Kahlo, 1944

Stan jej kręgosłupa pogarszał się. Lekarz zalecił noszenie stalowego gorsetu i uznał, że konieczna jest operacja. Frida nosiła gorsety do końca życia. Łącznie miała 28 gorsetów: 1 ze stali, 3 ze skóry, a resztę gipsowych. Obraz „Strzaskana kolumna” jest wyrazem jej bólu i rozpaczy. Postać Fridy ma popękany kręgosłup w kształcie kolumny (chodzi tu o grę słów, gdyż po hiszpańsku słowo kręgosłup to columna). W jej ciało powbijane są gwoździe, a z oczu spływają łzy, co potęguje wrażenie wielkiego cierpienia zarówno fizycznego jak i emocjonalnego. 
 
"Strzaskana kolumna" - Frida Kahlo, 1944

Artystka pragnęła wiedzieć jak najwięcej o swoim stanie zdrowia, dlatego czytała podręczniki medyczne i zasięgała porad wielu lekarzy. Zdaniem znajomych Frida robiła z siebie męczennicę, a ostentacyjnym przeżywaniem bólu pragnęła zwracać na siebie uwagę bliskich, gdyż panicznie bała się samotności. Zdaniem dr Eloessera większość operacji jakie przeszła Frida, była zbędna, ale dzięki temu bliscy, a w szczególności Diego, byli przy niej i nieustannie ją pocieszali. Mimo wszystko jej relacje z mężem pogarszały się.
 
        "Mojżesz, jądro stworzenia" - Frida Kahlo, 1945
W 1945 r. Frida namalowała niezwykły obraz zatytułowany „Mojżesz, jądro stworzenia”. Obraz powstał z inicjatywy profesora inżyniera José Domingo Lavina, który pożyczył Fridzie „Mojżesza i monoteizm” Frueda i poprosił ją, by namalowała swoje odczucia po lekturze książki. To jedyny obraz Fridy, który stylistyką przypomina murale jakie malował jej mąż. Narodziny Mojżesza mają symbolizować przyjście na świat wszystkich bohaterów wszech czasów od Chrystusa po Lenina, Buddę czy Hitlera. Widać tu również cztery rasy ludzkości i małpę – przodka ludzi. W tym okresie Frida namalowała też „Autoportret z małpką”, „Bez nadziei”, „Maskę”. W 1946 Frida otrzymała stypendium rządowe za obraz „Mojżesz, jądro stworzenia”. 

1.06.1946 poddała się operacji kręgosłupa w Nowym Yorku u wybitnego ortopedy Philipa Wilsona. Podczas operacji połączono cztery kręgi metalowym prętem oraz kością uprzednio wyciętą z miednicy. W szpitalu odwiedzał ją Isamu Noguchi, dawny kochanek. W podróży i podczas pobytu w szpitalu Fridzie towarzyszyła siostra, Cristina. W październiku Frida wróciła do domu. Malarka długo leżała w łóżku, a przez kolejnych 8 miesięcy chodziła w stalowym gorsecie. Nie posłuchała rady lekarza, by prowadzić spokojny tryb życia, więc jej stan zdrowia pogorszył się. Bóle się nasiliły, powróciła grzybica prawej dłoni i problemy gastryczne. Lekarze w Meksyku uznali, że operacja w Stanach została źle przeprowadzona, więc kilka lat później trzeba było ją powtórzyć. Ponadto w Stanach podawano jej bardzo dużo morfiny, co przerodziło się w uzależnienie od narkotyków. 

"Jelonek" - Frida Kahlo, 1946
 
W tym samym roku Frida namalowała „Drzewo nadziei” i „Jelonka”. W tym drugim obrazie artystka chciała wyrazić swą jedność z naturą, choć patrząc na postać jelonka przebitego wieloma strzałami, trudno nie odnieść wrażenia, że on bardzo cierpi, podobnie jak autorka obrazu. Niewykluczone, że obraz ten nawiązuje do wierzeń prekolumbijskich. Dawni artyści często przedstawiali bóstwa jako postaci na pół ludzkie, na pół zwierzęce. Z kolei „Drzewo nadziei” to ilustracja operacji Fridy. Na obrazie jedna Frida leży na stole operacyjnym z otwartą raną, a druga siedzi na krześle w czerwonej sukni i trzyma w ręku gorset ortopedyczny. Obraz ten także nawiązuje do tradycji prekolumbijskich, poprzez jednoczesne umieszczenie na nim Słońca i Księżyca. Symbolizuje to dualizm, będący niezwykle ważnym elementem postrzegania świata przez Azteków. Słońce i Księżyc przedstawiały walkę dnia z nocą, dobra ze złem, życia i śmierci.

"Drzewo nadziei" - Frida Kahlo, 1946
 
Frida nawiązała romans z hiszpańskim malarzem, z którym wybrała się w podróż do Nowego Yorku. Ponoć Diego wiedział o tym romansie i nie przeszkadzało mu to. Związek ten trwał do 1952 r. Problemy zdrowotne Fridy utrudniały jej kontakty seksualne z mężczyznami, dlatego coraz częściej romansowała z kobietami. Najczęściej były to kochanki Diega. Niemal od początku ich małżeństwa Frida uwodziła kochanki swojego męża, by w ten sposób odsunąć je od niego. Strategia na ogół przynosiła bardzo dobre rezultaty. Podobnie stało się, kiedy Rivera miał romans z Maríą Felix, słynną meksykańską aktorką (co było głośnym skandalem). Frida również z nią romansowała i co ciekawe, jej relacja z piękną aktorką trwała dłużej niż Diega.
 
W drugiej połowie lat czterdziestych malarstwo Fridy zyskiwało coraz większe uznanie w Meksyku. Jej obrazy włączano do różnych wystaw zbiorowych. Mimo wszystko artystka wciąż miała kłopoty, by znaleźć nabywców na swoje obrazy. Kupowali je głównie cudzoziemcy. Obraz „Dwie Fridy” sprzedała Meksykańskiemu Muzeum Sztuki Nowoczesnej za niską cenę, gdyż pilnie potrzebowała pieniędzy. W 1947 Frida ponownie poroniła. Tym razem zaszła w ciążę z kochankiem, nie z mężem. Mimo bólu i cierpienia starała się malować jak najwięcej. W tym okresie powstały: „Autoportret”, „Ruina”, „Miłosny uścisk wszechświata, Ziemia (Meksyk), Diego, ja i Señor Xolotl”, „Diego i ja”. Dwa ostatnie obrazy wyraźnie wskazują na wielkie przywiązanie Fridy do męża. 
"Miłosny uścisk wszechświata, Ziemia, Diego, ja i pan Xólotl" - Frida Kahlo, 1949

Oto co znajdujemy w jej horoskopie w latach 1947 – 1950:
- przejście Jowisza przez Imum Coeli (styczeń – październik 1947),
- przejście progresywnego Księżyca przez znak Skorpiona (styczeń 1947 - kwiecień 1949),
- opozycja Jowisza do Księżyca (październik 1947),
- koniunkcja Urana do Wenus (lipiec 1947 – maj 1948),
- opozycja Jowisza do Wenus (luty – październik 1948),
- kwadratura dyrekcyjnego Saturna do Merkurego (marzec 1948),
- przejście Saturna przez ascendent (przełom lipca i sierpnia 1948),
- kwadratura dyrekcyjnego Jowisza do Księżyca (przełom lipca i sierpnia 1948), 
- kwadratura Saturna do Księżyca (wrzesień 1948 – czerwiec 1949),
- kwadratura Neptuna do Słońca i Marsa (październik 1948 – wrzesień 1949),
- opozycja Jowisza do Słońca i koniunkcja do Marsa (styczeń 1949),
- przejście dyrekcyjnego Słońca przez ascendent i dyrekcyjnego Marsa przez descendent (czerwiec 1949).

W kolejnych latach stan zdrowia malarki ulegał stopniowemu pogorszeniu, ale pomimo tego dużo malowała. Z powodu nadużywania środków przeciwbólowych i alkoholu, Frida straciła precyzję w malowaniu. W latach 1950 – 52 w jej horoskopie miały miejsce następujące wydarzenia:
- trygon Jowisza do Wenus i przejście Jowisza przez descendent (marzec 1950),
- przejście dyrekcyjnego Neptuna przez ascendent (lipiec 1950),
- opozycja tranzytującego Saturna do Saturna w horoskopie urodzeniowym (październik 1950 – listopad 1951),
- koniunkcja dyrekcyjnej Wenus do Merkurego (maj 1951),
- koniunkcja Urana do Słońca i opozycja do Marsa (wrzesień 1951 – czerwiec 1952),
- kwadratura Saturna do Słońca i Marsa (grudzień 1951 – wrzesień 1952),
- koniunkcja dyrekcyjnego Plutona do Merkurego (styczeń 1952),
- koniunkcja dyrekcyjnego Księżyca do Neptuna (luty 1952).


W 1950 r. Frida spędziła cały rok w szpitalu. Diego wynajął nawet pokój w szpitalu, by spędzać przy żonie więcej czasu. Kiedy okazywał jej czułość i zajmował się nią, jej stan zdrowia poprawiał się, ale wystarczyło, żeby Diego zniknął na kilka dni, by Frida gorzej się czuła. W palce u prawej stopy wdała się gangrena, więc amputowano jej dwa palce. W listopadzie po przejściu 6 operacji czuła się na tyle dobrze, że mogła malować po kilka godzin dziennie (leżąc w łóżku). Dokończyła obraz „Moja rodzina”, na którym namalowała wszystkich członków swojej rodziny. W szpitalu często odwiedzali ją znajomi i uczniowie. Frida starała się nie tracić pogody ducha i cynicznie odnosiła się do swoich dolegliwości. 

"Moja rodzina" - Frida Kahlo, 1950
 
W 1951 r. namalowała „ Autoportret z portretem dr Farilla”, który dała w prezencie swojemu lekarzowi. W ten sposób chciała podziękować mu za troskliwą opiekę. Malarka wróciła do domu, ale stan jej zdrowia pogarszał się. Zajmowała się nią pielęgniarka, Indianka o nazwisku Mayet, a od 1953 r. Kostarykanka Judith Ferreto. Obie z trudem tolerowały Fridę i jej ciągłe marudzenie. Często robiły jej zastrzyki uśmierzające ból, których się domagała. Fridę odwiedzali liczni goście, m.in. słynne meksykańskie aktorki María Felix i Dolores del Río. 

W ostatnich latach życia Frida zaangażowała się politycznie. Przyjęto ją nawet do partii komunistycznej, natomiast podanie Diega wielokrotnie odrzucano. Frida bardzo przeżyła śmierć Stalina. Przy swoim łóżku powiesiła zdjęcia komunistycznych przywódców niczym nastolatka wieszająca plakaty swoich idoli. 

Frida w tym okresie często malowała martwą naturę, ale z uwagi na to, że zażywała narkotyki i silne leki przeciwbólowe, jej obrazom brakowało dawnej precyzji i starannego wykonania. Starała się dużo malować, by zarobić na swoje leczenie i wspomóc finansowo Diega. Od 1952 r. jej martwe natury stają się bardziej wyraziste, pełne życia i emocji, na przekór problemom zdrowotnym. 

Frida coraz więcej piła i romansowała z kobietami. Pewna młoda malarka, u której zdiagnozowano uszkodzenie mózgu, miała na punkcie Fridy obsesję i zakochała się w niej do szaleństwa, ale Frida odrzuciła ją. Zrozpaczona dziewczyna zażyła truciznę i skonała na oczach Fridy w jej sypialni. 

Diego zachorował na raka penisa. Groziła mu amputacja, ale chorobę udało się wyleczyć dzięki naświetlaniom. Frida ubolewała nad tym, że nie może mu matkować jak kiedyś i opiekować się nim, bo sama była chora. 

Frida kilkakrotnie usiłowała popełnić samobójstwo, ale być może była to tylko chęć zwrócenia na siebie uwagi. Podczas świąt Bożego Narodzenia Frida zdarła z siebie gorset i wypadła na ulicę oszołomiona lekami przeciwbólowymi krzycząc „nigdy więcej”.

W latach 1953 – 54 jej twórczość została doceniona w Meksyku. Niestety kłopoty zdrowotne oraz ciężka depresja nie pozwalały jej w pełni cieszyć się sukcesem. Oto co można zaobserwować w jej horoskopie:
- koniunkcja dyrekcyjnego Księżyca do Słońca i opozycja do Marsa (luty 1953),
- przejście Jowisza przez Medium Coeli (kwiecień 1953),
- koniunkcja Jowisza do Księżyca (maj 1953),
- koniunkcja Jowisza do Wenus (wrzesień 1953 – kwiecień 1954),
- przejście Plutona przez ascendent (wrzesień 1953 – lipiec 1954),
- trygon Neptuna do Wenus (listopad 1953 – do końca życia),
- kwadratura Saturna do Merkurego (grudzień 1953 – do końca życia).

Na wiosnę 1953 r. zorganizowano w Mieście Meksyk pierwszą wystawę obrazów Fridy. Z powodu złego stanu zdrowia na inaugurację wystawy artystkę przywieziono do galerii i ułożono ją na łóżku, a goście podchodzili do niej pojedynczo, by się przywitać. Wystawa okazała się wielkim sukcesem. W dniu inauguracji wystawy Jowisz przechodził przez Medium Coeli w horoskopie malarki.
 
w środku: horoskop urodzeniowy Fridy, na zewnątrz: wystawa w Mieście Meksyk

W sierpniu problem z gangreną w nodze powrócił i konieczna była amputacja poniżej kolana. To zupełnie załamało Fridę i zniszczyło jej siłę psychiczną. Brak kończyny zaburzył jej poczucie estetyki. Ponadto w casa azul wraz z Diegiem zamieszkała Emma Hurtado, jego agentka (którą poślubił w 1955 r. już po śmierci Fridy). Artystka nie znosiła jej obecności, gdyż kobieta zbytnio rządziła się w jej domu. Emma musiała się wyprowadzić, by Frida mogła wrócić do swojego domu. Malarka z trudem przyzwyczaiła się do protezy, ale z czasem nabrała wprawy w chodzeniu. Zamówiła piękne buty, by ukryć swoje kalectwo.

W 1954 r. Frida coraz bardziej cierpiała, histeryzowała i terroryzowała otoczenie swoim zachowaniem. Jej relacje z Diegiem były złe, gdyż on już miał dość jej chorób. Natomiast obsesja Fridy na jego punkcie nie malała. Artystka była coraz bardziej uzależniona od leków i narkotyków. Wiosną powróciła do malowania. Namalowała „Martwą naturę”, „Fridę i Stalina”, „Marksizm uzdrowi chorych”, „Piece do wypalania cegieł”, „Viva la Vida”. 
 
"Viva la vida - arbuzy" - Frida Kahlo, 1954

 
Pod koniec życia Frida stała się bardzo kłótliwa i nieznośna. W czerwcu koniecznie chciała wziąć udział w wiecu poparcia obalonego prezydenta Jacobo Arbenza. Niestety niewyleczone zapalanie płuc  odnowiło się, co znacznie pogorszyło jej stan zdrowia.

Frida zmarła 13 lipca, kiedy Pluton utworzył zerową koniunkcję z ascendentem w jej horoskopie. Oficjalny powód śmierci to zator tętnicy płucnej, ale możliwe, że Frida popełniła samobójstwo. Dzień przed śmiercią Frida podarowała mężowi pierścionek, który był prezentem z okazji zbliżającej się rocznicy ich ślubu. 
 
w środku: horoskop urodzeniowy Fridy Kahlo, na zewnątrz: data śmierci
 
Ciało Fridy wystawiono w Pałacu Sztuk Pięknych, by mieszkańcy Miasta Meksyk mogli oddać cześć malarce. Później poddano je kremacji. Diego życzył sobie, aby po jego śmierci wymieszano prochy Fridy z jego prochami, ale tej prośby nie spełniono. Riverę, który zmarł 3 lata później, pochowano w Rotonda de los hombres ilustres.

W swojej autobiografii Diego napisał: Trzynasty lipca1954 był najtragiczniejszym dniem w moim życiu. Straciłem moją ukochana Fridę, na zawsze… Zbyt późno zdałem sobie sprawę, że najcudowniejszą częścią mego życia była moja miłość do Fridy.”[4]
  
W 1958 r. w casa azul otwarto muzeum Fridy Kahlo, gdzie spoczywają prochy artystki w prekolumbijskiej urnie w kształcie kobiety bez głowy. Diego włożył do urny ulubiony szal Fridy, co odkryto wiele lat po śmierci obojga artystów.


[3] Hayden Herrera „Frida. Życie i twórczość Fridy Kahlo”, Świat Książki, Warszawa 2003, str.162
[4] Hayden Herrera, op.cit., str. 359



Artykuł ukazał się w nr 3-4 (24-25)/2014 kwartalnika "Trygon" wydawanego przez Stowarzyszenie Astrologów w Polsce. 
 
Zapraszam do lektury pierwszej części artykułu, którą można znaleźć tutaj.

Polecam również artykuł na temat Diega Rivery, który ukazał się na łamach Astroportalu. Link do artykułu znajduje się tutaj.


czwartek, 6 lipca 2017

Astrologiczna biografia Fridy Kahlo część I


Życie Fridy Kahlo było niezwykle barwne, pełne pasji, miłości, namiętności, ale również bólu i cierpienia. Jej horoskop urodzeniowy jest bardzo ciekawy. Koniunkcja Wenus z Plutonem przyniosła jej obsesyjną, pełną bólu i poświęcenia miłość do męża (Diega Rivery). Koniunkcja Słońca z Neptunem i Jowiszem obdarzyła ją niezwykłą wyobraźnią artystyczną, urokiem osobistym i charyzmą. Koniunkcja Marsa z Uranem uczyniły z niej nieprzewidywalną buntowniczkę. Niestety ten aspekt sprawia, że człowiek jest narażony na nagłe wypadki i to zrealizowało się u Fridy. W młodym wieku malarka bardzo poważnie ucierpiała w wypadku autobusu, co na zawsze odmieniło jej życie. Tranzyty planet, progresje i dyrekcje jakie odbierał jej horoskop przyniosły Fridzie ciekawe wydarzenia. Zachęcam do zapoznania się z życiorysem tej barwnej, inspirującej  postaci przez pryzmat jej horoskopu.

Magdalena Carmen Frieda Kahlo y Calderón urodziła się  6.07.1907 r. w Coyoacán, niewielkiej miejscowości położonej na obrzeżach Miasta Meksyk (obecnie jest to jedna z dzielnic tego wielkiego miasta). Niemieckie imię i nazwisko artystka zawdzięcza swojemu ojcu, Wilhelmowi Kahlo, który przybył do Meksyku w 1891 r., mając 19 lat. 

Autoportret - Wilhelm Kahlo, 1920
Wilhelm Kahlo urodził się 26.10.1871 w Pforzheim w Niemczech. Pochodził z rodziny kupieckiej. Jego ojciec był jubilerem. Kilka lat przed wyjazdem na drugi koniec świata, zmarła mu matka, a nieco później miał on wypadek, przez co cierpiał na epilepsję i musiał przerwać studia w Norymberdze. Kiedy jego ojciec ponownie ożenił się, Wilhelm wyjechał do Meksyku, gdyż nie mógł porozumieć się z macochą. W tym czasie tranzytujący Uran tworzył koniunkcję z Merkurym i Słońcem w horoskopie urodzeniowym Wilhelma. Po przyjeździe do Meksyku zmienił swoje imię na hiszpański odpowiednik – Guillermo. Znalazł  zatrudnienie w niemieckich sklepach. W 1894 poślubił Meksykankę, która zmarła 4 lata później, przy porodzie ich drugiej córki. Krótko po jej śmierci, Guillermo ożenił się z koleżanką z pracy, w której był bardzo zakochany – Matildą Calderón pochodzącą z Oaxaki. O rękę Matilde poprosił jeszcze tego samego dnia, gdy zmarła jego żona, natomiast córki z pierwszego małżeństwa oddał do klasztoru. Matka Matilde była córką hiszpańskiego generała, a ojciec był Indianinem z Morelii (z zawodu fotografem). Zanim Matilde wyszła za mąż za Guillerma, miała narzeczonego, również Niemca, który popełnił samobójstwo. Matilde i Guillermo mieli pięcioro dzieci: Matilde (urodzona w 1899), Adriana (urodzona w 1902), Wilhelm (zmarł w 1906), Frida (urodzona w 1907) i Cristina (urodzona w 1908).   
w środku: horoskop urodzeniowy Guillermo Kahlo, na zewnątrz: podróż do Meksyku 

Za namową teścia Guillermo Kahlo zajął się fotografią. Przez kilka lat pracował nad rządowym zleceniem z okazji setnej rocznicy rozpoczęcia walk o niepodległość. Uwieczniał głównie budynki kolonialne bez zbędnej romantycznej malowniczości, charakterystycznej w sztuce meksykańskiej. Właśnie jego oryginalne podejście do fotografii pomogło mu zdobyć uznanie ówczesnych władz Meksyku, które potępiały wszystko, co typowo meksykańskie, a gloryfikowały wszelkie wpływy zagraniczne, uznając je za nowoczesne i postępowe w porównaniu do meksykańskiego zacofania. Dzięki rządowemu zleceniu Guillermo Kahlo wybudował casa azul czyli niebieski dom, w którym zamieszkała jego rodzina. Mimo sukcesów w pierwszych latach pobytu  na emigracji, Guillermo nigdy nie zaaklimatyzował się w Meksyku i nie odnalazł się w jego kulturze. Mówił z silnym niemieckim akcentem, był samotnikiem stroniącym od ludzi. Miał swoją pracownię fotograficzną w centrum Miasta Meksyk, która była jego azylem. Z żoną dzieliło go zbyt wiele, a różnice kulturowe, a nawet światopoglądowe (Guillermo był ateistą, natomiast Matilde pochodziła z katolickiej rodziny), sprawiały, że czuł się bardzo wyobcowany i nie angażował się w życie rodzinne ani wychowanie córek. Tylko Frida była jego oczkiem w głowie.

Frida od najmłodszych lat była nieokiełzanym urwisem. Kiedy miała 7 lat, pomogła starszej siostrze uciec z  domu z kochankiem, czym bardzo rozgniewała matkę. To był jeden z wielu wybryków i psikusów jakie mała Frida sprawiła rodzicielce. Mając zaledwie kilka lat, klęła jak szewc i szybko zorientowała się na czym polegają sprawy damsko męskie, o czym rozmawiała bez skrępowania. Od małego uwielbiała siać zgorszenie i być w centrum uwagi. Z drugiej strony, była bardzo wrażliwa i źle znosiła krytykę. W dzieciństwie miała wyimaginowaną przyjaciółkę, której zwierzała się ze swoich problemów.

horoskop urodzeniowy Fridy Kahlo

Rzut oka na jej horoskop urodzeniowy pomaga zrozumieć takie zachowanie. Słońce w Raku w koniunkcji z Jowiszem i Neptunem to oznaka wielkiej wrażliwości i wyobraźni. Natomiast koniunkcja Marsa z Uranem w Koziorożcu i opozycja tych planet do Słońca  sprawia, że Frida była wulkanem energii, nad którym nie szło zapanować. Mars i Uran w opozycji do Słońca wciąż pchał Fridę, do robienia coraz bardziej dokuczliwych żartów. Ascendent w Lwie sprawia, że dziewczynka zawsze pragnęła być widoczna, co dodatkowo podkreśla koniunkcja Słońca z Jowiszem w Raku. Zawsze udawało się jej zwrócić uwagę całej rodziny, jeśli nie głupimi wybrykami to wzbudzaniem litości.

W 1910 r., kiedy Frida miała zaledwie 3 lata, wybuchła rewolucja meksykańska. Ciemiężony i wyzyskiwany lud nie mógł już dłużej znieść niesprawiedliwych rządów Porfirio Díaza. Dyktator ten, przez niemal trzydzieści lat sprawowania władzy, faworyzował bogatych właścicieli ziemskich i cudzoziemców, których zadaniem było unowocześnienie przemysłu, gospodarki, ale także wprowadzenie nowoczesnych trendów w sztuce. Sprowadził on architektów z Europy, a także pozwolił amerykańskim koncernom naftowym do woli eksploatować meksykańskie złoża ropy. Ciemiężona ludność, a przede wszystkim chłopi, którzy wykonywali niewolniczą pracę na wielkich posiadłościach ziemskich, postanowili obalić dyktatora. Na czele powstania stanęli Emiliano Zapata oraz Pancho Villa, którzy stali się symbolami tej rewolucji, a o ich odwadze krążyły legendy. Meksyk pogrążył się w chaosie na kilka lat. Frida w dzieciństwie widywała dużo okrucieństwa. Na jej oczach ginęli ludzie. Jej matka czasem opatrywała rannych zapatystów. Rewolucja odcisnęła silne piętno w psychice Fridy. Od małego wytworzyła się u niej głęboka postawa patriotyczna. Frida nawet podawała rok wybuchu rewolucji za swój rok urodzenia, czym chciała podkreślić swój związek z tym ruchem. Po rewolucji odbudowywano wartości meksykańskie. Patriotyzm okazywano poprzez powrót do ludowej kultury i sztuki, a wszystko co zagraniczne stało się wrogie. To nie była dobra sytuacja dla Guillermo Kahlo, któremu trudno było znaleźć klientów na usługi fotograficzne. 

Frida Kahlo w dzieciństwie
Kiedy Frida miała sześć lat, zachorowała na Heine – Medina. Od lipca 1912 do marca 1913 r. tranzytujący Saturn tworzył koniunkcję z Księżycem dziewczynki, co przyniosło ciężką chorobę, na skutek której Frida do końca życia była kaleką, gdyż jedną nogę miała cieńszą niż drugą. Ponadto wychudła, dojrzała i spoważniała po chorobie, co często towarzyszy tranzytom Saturna. W ramach rehabilitacji zaleconej przez lekarzy, dziewczynka uprawiała różne sporty: boks, piłkę nożną, jazdę na rowerze. Ojciec zachęcał ją do aktywności fizycznej, a jednocześnie podziwiał waleczność córki, której jemu samemu brakowało. Po powrocie do szkoły koleżanki przezywały ją z powodu zdeformowanej nogi. Frida pyskowała im, ale bardzo cierpiała z powodu odrzucenia i samotności. Guillermo Kahlo doskonale wiedział, co to znaczy być innym i nieakceptowanym przez społeczeństwo, dlatego rozumiał cierpienie córki i pragnął jej pomóc. Chętnie spędzał z nią wolny czas. Zabierał ją w plener kiedy oddawał się swojemu hobby - malowaniu akwareli. Guillermo malował, a w tym czasie Frida zbierała kamienie, kwiaty, owady i inne rzeczy, a po powrocie do domu oglądała je pod mikroskopem. Ojciec rozbudził w niej zamiłowanie do książek i nauki. Pragnął, by Frida poszła na studia i została lekarzem. Frida też tego chciała.

W 1922 r. Frida Kahlo podjęła naukę w preparatorii czyli szkole mającej przygotować ją do dalszej nauki na uczelni wyższej. Do tej szkoły uczęszczali głównie chłopcy z bogatych rodzin. Guillermo Kahlo opłacił córce naukę, choć był to bardzo duży wydatek dla całej rodziny. Kiedy Frida rozpoczęła naukę w preparatorii, w jej horoskopie progresywnym utworzyła się koniunkcja Wenus z Neptunem (październik 1922), a Jowisz utworzył w tym samym czasie trygon do Wenus w horoskopie urodzeniowym. Nie dziwi więc fakt, że dziewczyna, mimo złych manier i buntowniczego charakteru, szybko zaaklimatyzowała się w nowym miejscu i spotkała wielką miłość. Ponadto Uran utworzył trygon do Słońca (od maja 1922 do marca 1923), więc Frida znalazła w szkole przyjaciół, z którymi połączyły ją wspólne zainteresowania. Większość z nich to chłopcy z bogatych rodzin, którzy w dorosłym życiu zostali sławnymi osobistościami. Ulubioną rozrywką paczki przyjaciół było czytanie książek oraz robienie głupich i czasem okrutnych żartów, np. podłożenie petardy z długim lontem, która wybuchła podczas wykładu znienawidzonego wykładowcy czy przyprowadzenie osła do szkoły. Fridę nawet usunięto ze szkoły, ale poszła na skargę do José Vasconcelosa, ówczesnego ministra edukacji i przyjęto ją z powrotem. 

W owym czasie Frida lubiła dokuczać słynnemu malarzowi Diegowi Riverze, kiedy ten malował mural w sali zgromadzeń preparatorii. Wspomniany minister edukacji zatrudnił trzech wybitnych malarzy, których zadaniem było namalowanie na budynkach użyteczności publicznej murali mających przedstawiać kulturę i historię Meksyku. Jednym z tych malarzy był właśnie Diego Rivera. 


horoskop urodzeniowy Diega Rivery


Diego urodził się 8 grudnia 1886 r. w Guanajuato, malowniczym miasteczku słynącym z wydobycia srebra. Rodzina szybko zauważyła, że dziecko pięknie rysuje, dlatego przeprowadziła się do Miasta Meksyk, by móc posłać syna do Akademii Sztuk Pięknych, gdzie Diego podjął naukę w wieku dziesięciu lat. Niezwykły talent i pracowitość sprawiły, że Diega okrzyknięto cudownym dzieckiem. Po ukończeniu szkoły otrzymał stypendium i wyjechał do Hiszpanii. Podróżował po Europie, uczył się, poznawał nowe trendy w sztuce, chłonął filozofię. Szczególnie fascynował go marksizm. Przez pewien czas Diego mieszkał w Paryżu i korzystał z uroków życia tamtejszej bohemy artystycznej. Ożenił się z Rosjanką Angeliną Belhoff. Diego próbował swoich sił w modnym wówczas kubizmie, ale jego prace nie wzbudziły zachwytu. Co gorsza artyście coraz trudniej było zaleźć porozumienie z tamtejszym środowiskiem artystycznym, a jego lewicowe poglądy nie przyciągały niczyjej uwagi, więc Rivera postanowił wrócić do Meksyku. Diego to solarny Strzelec z silnym Księżycem w Byku w koniunkcji do Neptuna, więc pragnął być podziwiany i otaczany wianuszkiem wielbicieli, których mógłby uwodzić poczuciem humoru, snuciem fascynujących (ale nie zawsze prawdziwych) opowieści i oczywiście zachwycać talentem artystycznym. Najwyraźniej europejscy znajomi znudzili się jego mitomanią i zorientowali, że jego znajomość dzieł Marksa i zamiłowanie do komunizmu jest bardzo powierzchowne. Merkury w horoskopie Rivery znajduje się w Strzelcu, w retrogradacji, więc nie miał on głowy do zagłębiania się w szczegóły danego zagadnienia. Tak położony Merkury wskazuje na większe zainteresowanie filozofią i teorią niż praktyką oraz na zamiłowanie do prowadzenia dyskusji, ale nie po to, by kogoś przekonać tylko dla możliwości zaistnienia w towarzystwie. Opozycja Merkurego do Plutona wskazuje na zainteresowanie totalitaryzmem. Zawiedziony artysta zerwał wszelkie kontakty, rozwiódł się i powrócił do ojczyzny. Tu Diego mógł w pełni zaprezentować swój talent artystyczny i wyrażać lewicowe poglądy poprzez swoją sztukę. Dzięki rządowym zleceniom na malowanie murali żył w sławie i dostatku. Wprawdzie godzina urodzenia Diega nie jest pewna, ale jeśli przyjąć, że jest prawdziwa, to artysta miałby Marsa na descendencie. To niezwykle trafnie opisuje sferę partnerstwa, gdyż jego małżeństwa były burzliwe, choć w dużej mierze konflikty prowokował on sam, nieustannie wdając się w romanse. Słońce w piątym domu mogło realizować się nie tylko przez talent artystyczny, ale również przez skłonność do flirtowania. Możliwe, że Diego Rivera miał Saturna na ascendencie. Był on człowiekiem niezwykle pracowitym i stał się cenionym autorytetem. Osoby z silnie zaakcentowanym Saturnem w horoskopie odnoszą sukces dzięki pracowitości, wytrwałości i profesjonalizmowi. W Europie Rivera poniósł porażkę, gdyż liczył na szybki sukces dzięki urokowi osobistemu i zdolnościom oratorskim. To nie jest właściwa strategia dla człowieka z silnym Saturnem (Saturn tworzy również opozycję do Marsa w jego horoskopie, zatem niezależnie od godziny urodzenia, Rivera odczuwał silny wpływ tej planety). W Meksyku, a później w Stanach Zjednoczonych Diego ciężko pracował (czasem po 14 godzin dziennie) nad muralami i to przyniosło mu sukces, sławę i pieniądze.

Gdy Rivera malował murale w preparatorii, uczniowie często mu dokuczali, a na czele bandy prześladowców stała sama Frida. Kradła mu koszyk z jedzeniem i wyzwała od grubasów. Rivera był bowiem otyły, wysoki, brzydki i niezgrabny. Pewnego razu posmarowała schody mydłem, ale Rivera nie upadł, natomiast w mydlaną pułapkę wpadł następnego dnia jej znienawidzony profesor, z czego dziewczyna była niezmiernie dumna. Ponadto chwaliła się koleżankom, że pragnie urodzić dziecko Diega Rivery. Mimo zainteresowania Diegiem, Frida miała chłopaka – Alejandra Ariasa Gómeza, w którym była bardzo zakochana.


"Portret Alejandro Gómeza" F.Kahlo, 1928
Alejandro pochodził z zamożnej rodziny o dość konserwatywnych poglądach. Miał nienaganne maniery, spokojne usposobienie i cieszył się dużym szacunkiem wśród pozostałych uczniów. Frida zakochała się w nim do szaleństwa i była przekonana, że to jest mężczyzna jej życia, za którego wyjdzie za mąż. Niemniej jednak rodzina Alejandra nie była zachwycona tym związkiem, a on sam miał dość natarczywości Fridy i jej frywolnego zachowania. Mimo tego, że dawał jej do zrozumienia, że nie będą razem, Frida, nie poddawała się. Bardzo źle znosiła wszelkie przerwy w nauce z powodu świąt czy niebezpiecznych manifestacji, które odbywały się w centrum Miasta Meksyk w pobliżu szkoły, gdyż to oddzielało ją od ukochanego. Kiedy młodzi nie widywali się, Frida zasypywała go listami, w których wyznawała miłość i tego samego domagała się od swojego ukochanego. Frida była bardzo zaborcza wobec swojego wybranka, a nawet nachalna, do tego stopnia, że on rozpuszczał plotki, że jest puszczalska, tylko po to, by ją zranić i się jej pozbyć. Jej listy do niego pełne są emocji. Frida bardzo się starała, by jej ukochany nie zapomniał o niej nawet na chwilę. W lutym 1923 r. progresywna Wenus utworzyła koniunkcję z urodzeniowym Słońcem. W listopadzie 1923 r. Jowisz utworzył opozycję do Księżyca Fridy, co przyniosło jej wielką miłość. W 1924 Jowisz tranzytował znak Strzelca i tworzył opozycję do Wenus w horoskopie młodej kobiety, co także przyniosło jej szczęście i spełnienie w miłości. Ponadto od lutego 1923 r. do maja 1924 tranzytujący Pluton tworzył koniunkcję z Wenus łuku solarnego, co dodatkowo podsycało intensywność przeżywanych uczuć oraz zaborczość. 

 W ciągu zaledwie kilku lat (między rokiem 1924 a 1926) horoskop Fridy odbierał dość istotne wpływy planet:
- koniunkcja dyrekcyjnego Jowisza do Merkurego (marzec 1924),
- kwadratura dyrekcyjnego Saturna do Słońca i Marsa - półkrzyż (marzec 1924),
- opozycja dyrekcyjnej Wenus do Urana (lipiec 1924),
- pięć przejść Plutona po Słońcu (koniunkcja) i Marsie (opozycja) od września 1924 do czerwca 1926,
- opozycja Jowisza do Wenus (listopad 1924),
- kwadratura Urana do Wenus (maj 1925 - marzec 1926),
- trzy przejścia Jowisza przez descendent (kwiecień - grudzień 1926),
- trzy przejścia Saturna przez Imum Coeli (styczeń - październik 1926),
- opozycja Saturna do Księżyca (przełom listopada i grudnia 1926),
- tranzyt Neptuna przez ascendent (wrzesień 1925 - sierpień 1926),
- koniunkcja progresywnej Wenus do Neptuna w horoskopie urodzeniowym (czerwiec 1926). 

To był bardzo burzliwy i tragiczny okres w życiu Fridy Kahlo, ale jednocześnie silnie transformujący. Trudne doświadczenia sprawiły, że dziewczyna musiała zrezygnować z dalszej nauki, natomiast wkroczyła na ścieżkę artystycznego rozwoju. Oto jak zrealizowały się te układy planet.

w środku: horoskop urodzeniowy Fridy Kahlo, na zewnątrz: horoskop wypadku

W 1925 r. Frida podjęła pracę, gdyż musiała wspierać finansowo rodzinę. Najpierw pracowała w bibliotece Ministerstwa Szkolnictwa, gdzie uwiodła ją lesbijka. Romans wyszedł na jaw, a kiedy jej rodzina dowiedziała się o tym, wybuchł skandal. Później Frida przez krótki czas pracowała jako kasjerka w aptece, ale nie nadawała się do tej pracy, gdyż ciągle myliła się przy wydawaniu reszty. W końcu ojciec załatwił jej pracę u znajomego drukarza, co było dla Fridy bardzo rozwijające, gdyż on nauczył ją rysunku. Najprawdopodobniej Frida wdała się z nim w romans. 
 
Jednakże najtragiczniejszym wydarzeniem, które całkowicie zmieniło jej życie, był wypadek autobusowy. Miał on miejsce 17.09.1925. Tego feralnego dnia Neptun utworzył zerową koniunkcję z ascendentem, a ponadto Frida odczuwała działanie tranzytu Plutona po Słońcu i opozycji Uran – Mars w jej horoskopie urodzeniowym. Owego feralnego dnia nów znaku Panny tworzył ścisłą koniunkcję z Marsem (w 23. stopniu) i opozycję do Urana w 23. stopniu Ryb. Ta konfiguracja silnie oddziaływała na horoskop Fridy. Wraz z Plutonem i Wenus w jej horoskopie (w 23. i 24. stopniu Bliźniąt) utworzył się bowiem groźny półkrzyż. Trolejbus wpadł na autobus, którym Frida jechała wraz z Alejandrem. Właściwie wcześniej wsiedli oni do innego autobusu, ale Frida zgubiła parasolkę, więc wysiedli i wrócili się po nią i wsiedli w następny autobus jadący z centrum Miasta Meksyk do Coyoacán. Rozpędzony trolejbus wpadł na autobus, zmiażdżył go, przygniatając pasażerów. Poręcz przeszyła ciało Fridy na wylot na wysokości miednicy. Obrażenia jakich doznała, były bardzo poważne: złamany kręgosłup w 3 miejscach, złamany obojczyk i dwa żebra,  prawa noga złamana w 11 miejscach, zmiażdżona stopa, miednica  pęknięta w 3 miejscach, a lewe ramię wybite. Lekarze wątpili, że Frida przeżyje, ale szybko dochodziła do siebie i już po miesiącu wyszła ze szpitala, a po trzech miesiącach od wypadku mogła chodzić o własnych siłach. Owego dnia Jowisz tworzył koniunkcję z Marsem i opozycję do Słońca, dzięki czemu Frida miała szczęście w nieszczęściu i przeżyła wypadek mimo wielu obrażeń.

Kiedy leżała w szpitalu, a potem dochodziła do siebie w domu, nieustannie pisała listy do Alejandra, opisując ze szczegółami swoje dolegliwości. Prosiła go, by ją częściej odwiedzał i częściej pisał, ale ukochany po wypadku starał się oddalić od Fridy. Pewnego dnia uległ jej prośbom i przyjechał do jej domu, ale pokojówka skłamała, że Fridy nie ma. W ten sposób chciała odegrać się Fridzie za jej nieznośne zachowanie. Gdy Frida dowiedziała się o tym, wpadła w szał. Oto fragment jej listu do Alejandra z 26.10.1925, który napisała zaraz po tym nieprzyjemnym zajściu.
            (…) Uwierz mi, Aleksie, chcę żebyś przyszedł, bo niedługo diabli mnie wezmą, a nie mam wyjścia i muszę to wytrzymać, ponieważ jeszcze gorzej jest wpaść w rozpacz nie uważasz? Chcę żebyś przyszedł i porozmawiał ze mną tak jak kiedyś, abyś o wszystkim zapomniał i przez miłość twojej świętej matki przyjdź odwiedź mnie i powiedz, że mnie kochasz, nawet gdyby to nie była prawda dobrze?(pióro źle pisze po rozmazanych łzach).
            Tyle chciałabym Ci powiedzieć Aleksie, ale teraz mam wielkie pragnienie, by płakać i nie mogę, ale powiedz mi, że przyjdziesz…Wybacz mi, ale to nie była moja wina, że przyszedłeś na próżno najdroższy Aleksie. (…)[1]
 
Młoda kobieta wyraźnie nie dopuszczała myśli, że jej ukochany mężczyzna nie chce z nią być. Oszukiwała samą siebie i  wzbudzała litość u Alejandra. Osaczając go i grając na jego uczuciach, pragnęła podtrzymać ten związek za wszelką cenę.

Po wypadku Frida nie wróciła już do szkoły, gdyż jej rodziny nie stać było na opłacenie dalszej nauki. Dziewczyna musiała iść do pracy, by wspomagać finansowo ojca, który popadł w długi z powodu kosztów leczenia. Natomiast Alejandro unikał Fridy i nie chciał się z nią widywać.

We wrześniu 1926 r. pojawiły się problemy z kręgosłupem. Stwierdzono przemieszczenie się kręgów. Frida przez wiele miesięcy musiała nosić gipsowe gorsety. Rodziny nie stać było na właściwe leczenie, dlatego stan Fridy uległ pogorszeniu. Wówczas znudzona i przykuta do łóżka Frida zaczęła malować. Matka zamówiła u stolarza specjalne sztalugi, dzięki czemu Frida mogła malować leżąc w łóżku. Od ojca pożyczyła farby olejne i pędzle. Na początku malowała portrety znajomych. Namalowała też swój pierwszy autoportret i wysłała go Alejandrowi. Pragnęła, by dzięki obrazowi, on nie mógł o niej zapomnieć. Strategia ta opłaciła się, gdyż para ponownie zbliżyła się do siebie. 

Między marcem a listopadem 1927 r. Alejandro odbył podróż do Europy. Frida robiła wszystko, by ukochany nie zapomniał o niej podczas podróży. Pisała do niego rzewne listy pełne emocji i cierpienia z powodu choroby. Podróż ta wyszła z inicjatywy rodziny Alejandra i miała służyć rozdzieleniu go z natrętną narzeczoną, ale to się nie udało dzięki determinacji Fridy. 

Niemniej jednak po powrocie Alejandra ich drogi pomału zaczęły się rozchodzić. Każde z nich miało swój krąg znajomych. Fridę ciągnęło do lewicowej cyganerii, natomiast Alejandro nie widział tam dla siebie miejsca. Frida zaprzyjaźniła się z fotograficzką Tiną Modotti, która wówczas miała romans z Diegiem Riverą (w tym czasie jego małżeństwo z drugą żoną, Lupe Marín, dobiegało końca). Diego i Frida poznali się na jednym z przyjęć w domu Tiny Modotti. 

Modotti wraz z mężem Edwardem Westonem (także fotografem) przyjechała do Meksyku w 1922 r. Oboje otworzyli tam studio fotograficzne. Nawiązali kontakt z lewicującą bohemą. Tina była także modelka i pozowała Diegowi Riverze do murali w latach 1926 - 27. Najprawdopodobniej przez nią rozpadło się małżeństwo Diega z Lupe Marín. 

W 1928 r. związek Fridy i Alejandra definitywnie się rozpadł. Frida ponownie poznała słynnego Diega Riverę, ale tym razem była już kobietą, a nie smarkulą robiącą głupie psikusy. To wydarzenie rozpoczęło nowy etap w życiu Fridy. Oto co działo się w jej horoskopie w latach 1928 – 1929:
- dyrekcyjny Pluton utworzył koniunkcję ze Słońcem i opozycję z Marsem (luty 1928), 
- kwadratura Jowisza do Słońca i Marsa (marzec 1928),
- Neptun tworzył kwadraturę do Księżyca (wrzesień 1928 - lipiec 1929, 
- koniunkcja progresywnej Wenus do Jowisza (listopad 1928),
- Saturn tworzył opozycję do Wenus (styczeń - październik 1929),
- kwadratura Saturna do Saturna w horoskopie urodzeniowym (luty -  listopad 1929),
- przejście Jowisza przez Medium Coeli (maj 1929),
- koniunkcja Jowisza do Księżyca (czerwiec 1929).

Frida postanowiła pokazać Diegowi kilka swoich prac, by artysta wypowiedział się na ich temat. Chciała wiedzieć czy może zarabiać na swoim malarstwie. Przyniosła kilka swoich obrazów do Ministerstwa Oświaty, gdzie Diego malował murale. Rivera pochwalił obrazy Fridy i przyjął jej zaproszenie do domu w Coyoacán, by zobaczyć więcej jej prac. Frida i Diego szybko się w sobie zakochali.
 
w środku: horoskop urodzeniowy Diega Rivery, na zewnątrz: horoskop urodzeniowy Fridy Kahlo

 

Analiza porównawcza ich horoskopów wyjaśnia dlaczego Diega i Fridę tak szybko połączyła miłość, mimo dużej różnicy wieku i statusu społecznego. On był wielkim artystą, ona malarką amatorką bez żadnego artystycznego wykształcenia. Słońce i Wenus w horoskopie Diega tworzy opozycję do Wenus z Plutonem Fridy, a ponadto oboje mieli Księżyc w Byku. To wskazuje na wielkie porozumienie na płaszczyźnie emocjonalnej, ale świadczy także o dobrej przyjaźni. Oboje podobali się sobie i lubili się. Merkury w Lwie Fridy tworzy trygon do Merkurego w Strzelcu Diega, więc para zawsze miała o czym rozmawiać i oboje lubili przechwalać się swoimi osiągnięciami i nieco koloryzować (szczególnie Diego). Niestety niektóre aspekty planet były dość trudne. Saturn w horoskopie Diega tworzy koniunkcję ze Słońcem i Jowiszem Fridy, a to świadczy o tym, że Diego wcześniej czy później będzie ograniczał Fridę. Ona będzie musiała podporządkować się jego woli. Ponadto Mars w jego horoskopie tworzy koniunkcję z jej Marsem i opozycję ze Słońcem. Z jednej strony zwiastuje to przyciąganie na polu seksualnym, ale z drugiej wróży konflikty i awantury. Oliwy do ognia dolewa koniunkcja Marsa Fridy z descendentem Diega w Koziorożcu. Pozytywnym elementem w tej synastrii jest koniunkcja Słońca i Jowisza Fridy z ascendentem Diega. To wskazuje, że Frida była cennym wsparciem dla męża i przynosiła mu szczęście. Zaskakująco realizuje się to po śmierci obojga artystów. Obrazy Fridy, a także jej niezwykły życiorys fascynują i inspirują rzesze ludzi na całym świecie. Dzięki popularności jaką cieszy się twórczość Fridy Kahlo, świat dowiaduje się również o Diego Riverze. Za życia malarzy to Diego był gwiazdą, a Frida żyła w jego cieniu.

Rodzina Fridy, szczególnie matka, była nieprzychylna temu związkowi. Uważała, że Diego był za stary i za brzydki, a co gorsza był komunistą. Guillermo Kahlo nie widział niczego złego w tym związku. Widząc zainteresowanie Rivery jego córką, ostrzegł go, że Frida jest kaleką, a jej leczenie jest bardzo kosztowne. Rivera (hojny Strzelec) spłacił dług hipoteczny jaki rodzina Kahlo musiała zaciągnąć na leczenie Fridy. 

Frida Kahlo i Diego Rivera
21.08.1929 r. Diego i Frida wzięli ślub. Na ceremonię przyszedł tylko ojciec Fridy, gdyż ani matka, ani siostry nie popierały tego małżeństwa. Artystka ubrała się w skromny, indiański strój pożyczony od swojej pokojówki. Tym gestem chciała podkreślić, jak bardzo utożsamia się z ludem, i że wartości meksykańskiej kultury są dla niej niezwykle ważne. Podczas wesela doszło do awantury z udziałem Lupe Marín (byłej żony Diega), która urządziła ostentacyjną scenę zazdrości, co jednak nie zmąciło szczęścia młodej parze.
w środku: horoskop urodzeniowy Fridy Kahlo, na zewnątrz: horoskop pierwszego ślubu

Wprawdzie nieznana jest godzina ślubu Fridy i Diega, to warto zwrócić uwagę na kilka szczegółów. W dniu ślubu miała miejsce koniunkcja Wenus z Plutonem w znaku Raka. Dziwnym "zbiegiem okoliczności" ten aspekt idealnie opisuje losy tego małżeństwa. Było ono pełne namiętności, pasji, miłości, ale również zazdrości, zaborczości i zdrad z obu stron. Ten związek przyniósł obojgu małżonkom wiele pięknych chwil, ale również niekończące się awantury. Wenus z Plutonem często realizuje się przez skrajne emocje, a wręcz obsesję, od której nie można się uwolnić. Im więcej trudności i negatywnych emocji, tym relacja zdaje się być bardziej fascynująca. Wenus w horoskopie ślubu opisuje pannę młodą. Co ciekawe Frida była solarnym Rakiem, a Wenus w jej horoskopie urodzeniowym tworzy koniunkcję z Plutonem. Artystka bardzo intensywnie przeżywała emocje, była skłonna do wielkiego poświęcenia w imię miłości, a na dodatek była zaborcza i zazdrosna. Choć bardzo kochała męża, zdradzała go, co nierzadko było aktem zemsty za jego liczne romanse. Życie w nieustannym napięciu jest typowe w przypadku aspektów Wenus z Plutonem. Pana młodego reprezentuje Mars w Pannie. To dobrze opisuje Diega Riverę, gdyż był on człowiekiem niezwykle pracowitym. Wszystkie murale malował sam, a jego pomocnicy zajmowali się jedynie przygotowaniem farb i tynku pod murale. Co ciekawe Mars w tym horoskopie znajduje się w ostatnim stopniu Panny i za chwilę miał przejść do Wagi. To znacznie pogarsza pozycję Marsa, gdyż w Wadze znajduje się na wygnaniu. Takie położenie Marsa sugeruje, że sytuacja pana młodego zmieni się, a jego zaangażowanie w małżeństwo osłabnie. Frida była przekonana, że po ślubie Diego skończy z romansowaniem, ale tak się nie stało. Znak Wagi kojarzony jest bowiem z flirtami i przyjemnościami. Warto zwrócić uwagę, że Saturn w horoskopie ślubu tworzył opozycję do Wenus w horoskopie Fridy. Tranzyt Saturna do Wenus to nie jest dobry czas na wchodzenie w nowe związki uczuciowe, a tym bardziej na małżeństwo. Saturn przynosi poważne obowiązki i ograniczenia. To, co zaczniemy podczas tranzytu Saturna, jest długotrwałe, ale nie koniecznie korzystne. Z czasem może to okazać się poważnym ograniczeniem. Gdyby związek Fridy i Diega trwał wiele lat, to taki tranzyt scementowałby go. Natomiast w przypadku nowej relacji, przyniósł kłopoty. Wprawdzie małżeństwo z Diegiem dało Fridzie życiową stabilizację, ale przyniosło także wiele cierpienia. Pochopne decyzje podczas tranzytów Saturna mogą przynieść kłopoty. Saturn sprowadza właściciela horoskopu na ziemię szybciej niż mu się wydaje.


Krótko po ślubie Diega wyrzucono z partii komunistycznej za przyjmowanie zleceń od prawicowego rządu i bogatych ludzi. Pod koniec 1929 r. Diego przyjął zlecenie na namalowanie murali od amerykańskiego ambasadora w Meksyku. Murale miały powstać w Cuernavace w pałacu, który dawniej należał do Hernana Cortesa, zdobywcy Meksyku. Frida w tym okresie nie malowała i zajmowała się wyłącznie Diegiem. Często przyglądała mu się podczas pracy i wtrącała swoje uwagi, które Rivera szanował i brał pod uwagę. 

Zaborcza Frida była przekonana, że Diego przestanie romansować ze swoimi modelkami, a ona stanie się jego jedyną miłością, urodzi mu dzieci i razem będą szczęśliwi. Niestety los okazał się dla młodej malarki niezbyt łaskawy. Warto przyjrzeć się dalszym wydarzeniom, mając na uwadze to, co działo się w jej horoskopie:
- kwadratura tranzytującego Urana do Słońca oraz Urana do Marsa co razem utworzyło półkrzyż (maj 1930 – marzec 1931),
- koniunkcja Jowisza do Wenus oraz Słońca i Marsa (czerwiec 1930 – maj 1931),
- drugi powrót Jowisza na urodzeniową pozycję (listopad 1930 – czerwiec 1931),
- opozycja Saturna do Słońca i koniunkcja z Marsem (koniec grudnia 1930),
- koniunkcja dyrekcyjnego Słońca i opozycja dyrekcyjnego Marsa do Merkurego w horoskopie urodzeniowym (lipiec 1931).

Podczas pobytu w Cuernavace Frida zaszła w upragnioną ciążę, lecz lekarze namówili ją na aborcję z powodu złego ułożenia płodu. Pomimo tego traumatycznego zdarzenia artystka powróciła do malowania. Tu powstał portret Lupe Marín – byłej żony Diega, z którą Frida zaprzyjaźniła się, portrety kilkorga indiańskich dzieci oraz jej trzeci autoportret. Twarz na autoportrecie jest wyraźnie strapiona emocjonalnymi rozterkami: aborcją i romansem męża z asystentką. Frida swój związek z Diegiem komentowała tak: „Spotkały mnie w życiu dwie katastrofy. Raz gdy najechał na mnie autobus… A po raz drugi, kiedy spotkałam Diega.”[2] W ich związku nieustannie dochodziło do awantur, ale nie brakowało też wielkiej miłości i wzajemnej czułości. Oboje byli wybuchowi, lubili skupiać na sobie uwagę otoczenia i byli wielkimi egoistami. Frida unosiła się honorem i udawała, że romanse męża w ogóle jej nie obchodzą, a w istocie bardzo ją raniły. Riverze imponowała waleczność Fridy i jej pragnienie niezależności. Doceniał również jej wsparcie. 

Diego otrzymał zamówienie na namalowanie fresków w sali jadalnej giełdy i Kalifornijskiej Szkoły Sztuk Pięknych w San Francisco, więc w październiku 1930 r. oboje wyjechali do Stanów Zjednoczonych. Zanim Diego podjął się pracy, najpierw wraz z Fridą przez dwa miesiące dużo zwiedzał, by chłonąć atmosferę miasta. Kiedy zaczął pracować, Frida spędzała czas sama, uczyła się angielskiego, zwiedzała miasto. Oboje bywali na licznych przyjęciach u bogatych ludzi. Frida zaprzyjaźniła się z chirurgiem Leo Eloesserem, z którym konsultowała swoje kłopoty zdrowotne do końca życia. Znajomość ta przerodziła się w serdeczną, wieloletnią przyjaźń. Dr Eloesser stwierdził u Fridy wrodzoną skoliozę i brak dysku kręgowego. Frida w geście wdzięczności namalowała jego portret. Na skutek nadmiernego obciążenia zdeformowana stopa Fridy bolała tak bardzo, że artystka nie mogła chodzić. 

"Portret Luthera Burbanka"- F. Kahlo, 1931
Uwięziona w domu, zaczęła malować. Namalowała wówczas kilka portretów przyjaciół. Frida wyraźnie miała kłopot z portretowaniem osób, których nie lubiła, lub takich, których emocji nie mogła uchwycić. Z tego okresu pochodzi portret ogrodnika Luthera Burbanka, ukazujący go jako pół człowieka – pół roślinę. To zapowiedź kierunku w jakim rozwinie się jej malarstwo (fantastyczne wizje nieistniejących stworów i umiłowanie natury). Frida namalowała swój portret ślubny „Frida i Diego Riverowie”. Tu widać wyraźnie wpływ meksykańskiej sztuki ludowej i ex-votos, czyli małych obrazów malowanych na blasze przez wiejskich artystów w celu upamiętnienia cudu, np. nagłego uzdrowienia umierającej osoby. Diego przedstawiony jest tym portrecie jako malarz, a Frida jako jego nieśmiała żona, którą była w tamtym czasie. 

"Frida i Diego Riverowie" - Frida Kahlo, 1931

W czerwcu 1931 r. Riverowie wrócili do Meksyku. Diego wznowił pracę nad muralami w Pałacu Narodowym w Mieście Meksyk. Otrzymał propozycję zorganizowania swojej wystawy w Nowym Yorku w Muzeum Sztuki Nowoczesnej, co było świetnym pretekstem do kolejnej podróży. Frida i Diego wyjechali do Nowego Yorku w listopadzie 1931 r. i był to początek kilkuletniego pobytu pary artystów w Stanach. 

W horoskopie Fridy w latach 1931 – 1933 znajdujemy następujące wydarzenia:
- kwadratura dyrekcyjnego Merkurego do Księżyca w horoskopie urodzeniowym (styczeń 1932),
- przejście Jowisza przez ascendent (lipiec 1932),
- koniunkcja dyrekcyjnego Neptuna do Merkurego (sierpień 1932),
- koniunkcja dyrekcyjnego Księżyca do Plutona (wrzesień 1932),
- koniunkcja Wenus z Jowiszem w horoskopie progresywnym (sierpień 1933),
- trygon tranzytującego Jowisza do Księżyca (wrzesień 1933),
- kwadratura Jowisza do Słońca i Marsa (listopad 1933).

W Nowym Yorku Diego i Frida zapraszani byli na liczne przyjęcia u bogatych ludzi, do których żywili głęboką pogardę, ale przymilali się do nich, gdyż dzięki nim zarabiali pieniądze. Frida wciąż odgrywała rolę potulnej żony wielkiego męża. Na jednym z przyjęć Diego flirtował z Lucienne Bloch (córką Ernesta Blocha, szwajcarskiego kompozytora), na co Frida zareagowała ostro, mówiąc jej prosto w oczy, że jej nienawidzi. Lucienne nie miała żadnych poważnych zamiarów wobec Diega, a kiedy sprawa się wyjaśniła, obie panie szybko się zaprzyjaźniły. 

Inauguracja wystawy obrazów Diega była ważnym wydarzeniem kulturalnym w Nowym Yorku. Przybyło na nią wiele ważnych osobistości. Frida zwracała uwagę gości swoim egzotycznym strojem tehuańskim, którym podkreślała patriotyzm, ale jednocześnie ukrywała kalectwo pod długimi spódnicami. Jej strój był bardzo oryginalny i rzucał się w oczy. Cudaczny wygląd zwracał uwagę otoczenia na Fridę, co artystkę bardzo cieszyło, gdyż miała już dość roli grzecznej i potulnej żony sławnego męża. 

Diego otrzymał zamówienie z Detroit, gdzie para wyjechała w kwietniu 1932 r. Diego miał tam namalować murale na dziedzińcu Instytutu Sztuki przedstawiające ówczesny przemysł motoryzacyjny. Edsel Ford, prezes Ford Motor Company, zapłacił 10 tys. dolarów za duże murale. Diego zwiedził fabrykę samochodów i był zafascynowany pracą maszyn i techniką. 

Podczas pobytu w Detroit Frida używała imienia Carmen z uwagi na to, że jej niemieckie imię było źle widziane w czasach narastającego faszyzmu. Frida nie lubiła kultury amerykańskiej, nie znosiła amerykańskiego jedzenia, a w Detroit czuła się wyjątkowo źle. W  oczach miejscowej elity uchodziła za egzotyczną dziwaczkę. Z upodobaniem siała zgorszenie wulgarnym słownictwem, obrażając wiele osób i raniąc ich uczucia, np. zagorzałego antysemitę zapytała czy jest Żydem. 

w środku: horoskop urodzeniowy Fridy Kahlo, na zewnątrz: horoskop poronienia

Frida po raz drugi zaszła w ciążę, ale lekarze zalecali aborcję ze względów zdrowotnych. Istniała możliwość urodzenia przez cesarskie cięcie, ale to był bardzo ryzykowne. 4.07.1932 r. poroniła. Ciekawostką jest fakt, że tydzień później Jowisz przeszedł przez ascendent w horoskopie malarki, ponownie ratując jej życie. Frida spędziła 13 dni w szpitalu w ciężkim stanie. Utrata dziecka bardzo źle wpłynęła na jej psychikę. Leżąc w szpitalu naszkicowała swoje poronienie. Po wyjściu ze szpitala namalowała obraz „Szpital Henry’ego Forda”, gdzie przelała swój ból po stracie dziecka. Przedmioty powiązane z Fridą na tym obrazie mają przedstawiać jej myśli, np. ślimak to znak, że poronienie przebiegało bardzo powoli. Artystka wykonała także litografię nawiązującą do tematu poronienia. Diego zabronił Fridzie ponownie zachodzić w ciążę. Nie tylko obawiał się o jej zdrowie, ale po prostu nie chciał mieć dzieci. Z poprzednią żoną miał dwie córki. Ponoć sam chciał odgrywać rolę dużego dziecka w życiu swoich kobiet. Dla Fridy decyzja Diega była wielkim ciosem, gdyż ona marzyła o dziecku. W swoich obrazach często nawiązuje do zapłodnienia i prokreacji. W ten sposób wyrzucała z siebie wielki ból z powodu braku dzieci. 
"Henry Ford hospital" - Frida Kahlo, 1932
 Frida zaczęła malować na aluminiowych płytkach, tak jak robili to malarze na wsiach. W ten sposób chciała jeszcze bardziej nawiązać do swoich meksykańskich korzeni w swojej twórczości. Przez to wiele jej obrazów ma niewielkie rozmiary. Frida malowała bardzo starannie, nie brudząc sobie przy tym sukien. Pędzle i farby zawsze miała poukładane w należytym porządku. Niestety nie potrafiła pracować tak wytrwale jak jej małżonek. Kiedy niespodziewanie w jej domu zjawiali się przyjaciele, natychmiast odchodziła od sztalug i zajmowała się gośćmi. Diego był zły, że Frida nie jest systematyczna w swojej pracy i zbyt łatwo rozprasza uwagę, dlatego często motywował ją do malowania. 

Frida tęskniła za Meksykiem i namawiała Riverę do powrotu do, ale on nie chciał o tym słyszeć. W tym okresie Frida namalowała „Gablotkę w Detroit” i „Autoportret na granicy między Meksykiem a Stanami Zjednoczonymi” ukazując brzydotę Stanów i piękno Meksyku. 31.08.1932 Frida wraz z mężem i znajomymi obserwowała zaćmienie Słońca, co być może zainspirowało ją do tego, by na obrazach umieszczać Słońce i Księżyc jednocześnie, choć równie dobrze mogło to nawiązywać do wierzeń azteckich i odwiecznej walki między Słońcem a Księżycem, czyli dniem a nocą, dobrem i złem. 
"Autoportret na granicy Meksyku ze Stanami Zjednoczonymi" - F. Kahlo, 1932


Kilka dni po zaćmieniu Słońca, Frida wraz z przyjaciółką Lucienne Bloch przyjechała do Meksyku, gdyż dotarły do niej wieści o chorobie matki. Panie postanowiły wybrać się w tę daleką podróż pociągiem, co okazało się dość uciążliwe. W sierpniu 1932 r. dyrekcyjny Neptun utworzył koniunkcję do Merkurego w horoskopie urodzeniowym Fridy i zapewne stąd ten kuriozalny pomysł. 

Matka Fridy, Matilde Calderón de Kahlo, zmarła dwa dni po operacji usunięcia kamieni żółciowych 15 września 1932 r. Pomimo tego, że Frida nie była zżyta z matką i często kłóciła się z nią, to bardzo przeżyła jej odejście. Niemniej jednak, śmierć Matilde najbardziej odczuł Guillermo Kahlo. Po stracie żony stał się jeszcze bardziej zamknięty w sobie. 
 
 
"Moje narodziny" - Frida Kahlo, 1932
Pod koniec października 1932 r. Frida wróciła do Detroit. Wkrótce po przyjeździe namalowała  „Moje narodziny”, wstrząsający obraz ukazujący podwójną śmierć. Na obrazie tym ciężarna kobieta leży na łóżku martwa, a z jej łona wystaje główka dziecka, które umarło w trakcie porodu. W ten sposób artystka przelała swój ból po stracie swojego dziecka i matki. 

 
W marcu 1933 Riverowie wrócili do Nowego Yorku, gdzie sprowadziło ich kolejne zlecenie Diega. Tym razem zleceniodawcą był Nelson Rockefeller, który zamówił u Rivery mural w swoim Rockefeller Center. Podczas gdy Diego od świtu do nocy ciężko pracował,  Frida namalowała tylko jeden obraz, za to często spotykała się ze znajomymi. W Nowym Yorku czuła się znacznie lepiej niż w Detroit. Diego pracował po 14 godzin dziennie, gdyż czekało na niego kolejne zamówienie w Chicago. 

Rivera postanowił umieścić portret Lenia na swoim muralu, co nie spodobało się Rockefellerowi. Fundator nakazał Diegowi usunąć podobiznę Lenina, a gdy ten odmówił, wybuchł skandal. Diego został zwolniony, a jego mural zniszczony w maju 1933 r. Ten sam mural Diego namalował w 1934 w Pałacu Sztuk Pięknych w Mieście Meksyk. Zamówienie z Chicago zostało wycofane. Rivera został bardzo skrytykowany przez komunistów za przyjmowanie tego typu zleceń.

"Tu wisi moja suknia" -  Frida Kahlo, 1934

Frida namalowała „Tu wisi moja suknia”, obraz, który ukończyła już w Meksyku. Artystka szydziła z amerykańskich zdobyczy cywilizacyjnych (m.in. kanalizacji) czemu dała wyraz w obrazie, eksponując na nim muszlę klozetową. Natomiast Diego, pragnąc odepchnąć falę krytyki, bezpłatnie namalował murale w Szkole Nowych Robotników i w centrum nowojorskich trockistów. Pod koniec grudnia 1933 r. Riverowie wrócili do Meksyku.


Artykuł ukazał się w nr 2(23)/2014 kwartalnika "Trygon" wydawanego przez Stowarzyszenie Astrologów w Polsce.
 
Zapraszam do lektury drugiej części artykułu, którą można znaleźć tutaj. 
 
Zapraszam również do przeczytania artykułu na temat Diega Rivery, który ukazał się na łamach Astroportalu. Link do artykułu znajduje się tutaj. 


[1] Hayden Herrera „Frida. Życie i twórczość Fridy Kahlo”, Świat Książki, Warszawa 2003, str. 58
[2] Hayden Herrera, op.cit., str. 99